Ortografia na blogach młodzieżowych

Ortografia na blogach młodzieżowych

Nie da się ukryć, że od razu widać, który blog tworzony jest przez specjalistów i ludzi dorosłych, a który przez młodych, niedoświadczonych ludzi. Pierwszym wyznacznikiem jest oczywiście temat – młodzież chętnie dzieli się swoimi prywatnymi przemyśleniami na temat miłości, szkoły, ulubionych postaci literackich, celebrytów.

Czasem opowiadają o swoich hobby, ale nie są to hobby wyszukane, a raczej bardzo podobne do zainteresowań innych nastolatków. Ci „inni” raczej nie otwierają swoich wnętrz na publiczność internetową. Jednak nie tylko temat blogów wskazuje na to, że prowadzone są przez młodzież. Kolejnym wyznacznikiem jest styl. I nie mam tu na myśli niegroźnego pisania w stylu gary młodzieżowej – potocyzmy i kolokwializmy są ich naturalnym środowiskiem, więc niech ich sobie używają.

Tylko dlaczego robią przy tym tyle błędów?

Fatalny styl, w jakim tworzone są zdania, sprawia, że bardzo często trudno zrozumieć, o co w nich chodzi. Niekonsekwencja czasów, zdania z kilkoma orzeczeniami, a bez żadnego przecinka – niewybaczalna ignorancja zasad ortograficznych! Ale właśnie po tym można poznać, kto jest twórcą bloga. Jeszcze styl, stylem – trudno… ale okropne, rzucające się w oczy ortografy, świadczą o tym, jaka jest współczesna młodzież.

I już na pierwszy rzut oka widać, że jest nieuważna – bo na przykład ten sam wyraz w różnych miejscach, może mieć inne wersje napisania. Młodzi ludzie są też zabiegani – piszą, to, co akurat wpadnie im do głowy – bez przemyśleń, bez wygładzenia tekstu, bez późniejszego przeczytania tego, co się napisało. Byle dużo, byle szybko i byle z serca. A że bez sensu? I tak koś to przeczyta.

Droga młodzieży! Zastanawiajcie się nad tym, co piszecie i jak piszecie. Niech to będzie choć trochę ciekawe, a już na pewno bezbłędne!